[Książka] Zarażeni – Sarah Langan

-Senne miasteczko Corpus Christi nie podzieliło losu pobliskiego Bedford zniszczonego katastrofą ekologiczną. Ale wszystko się zmienia, kiedy młoda nauczycielka zabiera dzieci na wycieczkę do Bedford. Tam, w odludnym lesie, pewien chłopiec uwalnia starożytną grozę – przerażającą zarazę, która zmienia swoje ofiary w coś strasznego, głodnego… i nieludzkiego. Nadciąga długa ciemna noc. Zarażeni wychodzą na żer i nic nie powstrzyma zła, póki nie pochłonie ostatniej żywej duszy w Corpus Christi… i sięgnie dalej.

 

-Powiadam wam, że dziś ciężko naprawdę o literaturę związaną z zombie. Oprócz Maxa Brooks’a oraz Briana Keene, którzy zaoferowali nam prawdziwą żywą ale martwą literaturę, nastąpiła pustka. Naprawdę szkoda, bo zombie to jednak temat rzeka i można wiele z niego jeszcze wykrzesać. Z pomocą przychodzi nam Sarah Langan, który wydała nie tak dawno książkę pt. „Zarażeni”, będącą sequelem, wydanej tylko za granicą „The Keeper” jednak będącej autonomiczną, a co za tym idzie, pozwalającą na czytanie bez konieczności znania wydarzeń zawartych w pierwszej książce.

-Wycieczka szkolna udaje się do, dotkniętego katastrofą ekoligiczną, lasu Bedford leżącego pod Corpus Christi o którym krążą historie że jest nawiedzony. Jedno z dzieci, klasowy urwis, oddziela się od wycieczki i odkrywa prawdawną zarazę, która zmienia go w coś, co sprawia że z człowieczeństwa nic z niego nie zostaje. Powoli zaraza, która dopada jedną osobę, uderza w całe miasto. Ukazany w książce wirus uderza w mózg osób i wyciąga z niego co najgorsze, pierwotne instynkty, dawno schowane przed światłem dziennym. Autorka wydaje się być żeńskim Stephenem Kingiem. Nakreśla każdą z postaci bardzo wyraźną linią, poświęcając każdej z nich przynajmniej jeden rozdział w swojej książce. Łatwo się zidentyfikować z postaciami których losy będziemy śledzić na kolejnych stronach. Jest to bardzo dobry zabieg, gdyż postaci jest kilka i wiemy że Corpus Christi jest żywe (przynajmniej do czasu). Odmiennie jednak niż u Kinga, każdy z bohaterów realizuje swoje własne indywidualne cele, nie wiąże się z nikim by uratować miasto przed szaleństwem. Kolejną cechą która jest wyraźna w książkach Kinga, jest brak nadania jakiejkolwiek nazwy temu co nawiedza Corpus Christi. To po prostu jest i koniec. Mogę zarzucić autorce że strasznie skąpi opisów drastycznych scen. Przedstawiając nam brutalność w swojej książce, wygląda to tak jakby się bała opisać dosadniej co się dzieje. Szkoda, tym bardziej że kolejne poznane przez nas postacie, kończąc jako kolacja dla trupów i zasilając ich szeregi.

-Co mogę dać na plus owej książce, na pewno fakt że bohaterka idealnie wyważa tempo, które ze spokojnego zmienia się w szaleńczy bieg, a my nim się zorientujemy, przewrócimy ostatnią kartkę tej książki. Ponadto bardzo szczegółowe i ciekawe przedstawienie postaci, nieco świeże spojrzenie na postać żywych trupów oraz sam styl pisania, który jest niejako kopią mistrza gatunku zasługuje na pochwałę. Na minus mogę zarzucić wyżej wspomniany fakt, że Pani Langan nie ma śmiałości w opisywaniu drastycznych scen w swojej książce, a szkoda bo wielu fanów zombie na pewno to ciekawi. Z drugiej jednak strony nie ma co narzekać, ponieważ dziś naprawdę ciężko o dobrą literaturę z zombie, w roli głównej.